Jak Spełnić Postanowienia Noworoczne…?

Masz CEL ?

Wjechał nowy rok i wszyscy cisną jakieś postanowienia noworoczne, zastanawiając się czy tym razem im się uda.

Oczywiście, że się nie uda, bo czemu nagle miałoby się udać coś, co nie udawało się nigdy?

Oni mają nadzieję, ale za miesiąc 95% osób wróci do utartej codzienności, wiem coś o tym, bo za 5 dni mam ciężki egzamin z przedmiotu „Psychologia Motywacji”.

Pokażę Ci dlaczego im to nie wychodzi i co musieliby zmienić, aby ich życzeniowe nadzieje zmieniły się w realizowane zadania.

Zaczynamy…

Motywacja jest ciekawa, bo może być:

  • wewnętrzna:
    „angażowanie się w jakieś działanie,
    ponieważ sprawia nam ono przyjemność bądź wzbudza nasze zainteresowanie, a nie wskutek zewnętrznych nacisków lub dla zewnętrznych korzyści”, (Elliot Aronson, 2012)
  • zewnętrzna:
    „angażowanie się w jakieś działanie
    wskutek zewnętrznych nacisków lub dla zewnętrznych korzyści”, (Elliot Aronson, 2012)

Niestety ta pierwsza działa na mało kogo. Druga owszem.

Jeżeli opcjonalne jest posprzątać bo chciałbyś czysto, to posprzątasz albo nie posprzątasz.

A jeśli jutro ktoś rano przyjeżdża do Ciebie, to posprzątasz.

Nam może się chcieć coś osiągać, ale bez tego impulsu z zewnątrz który nas pchnie, nie będziemy tego robili.

Chyba, że jakieś czynności, coś co robimy podnosi nam samoocenę, wtedy dopóki samoocena się karmi, dopóty mamy moc.

Jeżeli coś lub ktoś podnosi nam samoocenę, to nie mamy szans odkryć, że to może być złe, bo samoocena NIE JEST jakąś naszą opinią o nas, tylko silnym mechanizmem popędowym.

Jak coś podnosi nam samoocenę, to nie mamy problemu z motywacją, więc skupię się na pozostałych sytuacjach.

Podobnie, jeżeli chcesz zdobyć nagrodę lub uniknąć kary (np. zwolnienia z pracy), to nie masz problemu ze wstaniem na czas i z przepracowaniem 8h.

Problemy zaczynają się kiedy coś co chciałbyś robić lub osiągnąć jest motywowane jedynie Twoim pragnieniem, czyli motywacją wewnętrzną.

Motywacja wewnętrzna działa tylko dla bardzo małego % populacji, ma to związek z faktem, że od dziecka jesteśmy uczeni bycia sterowanymi przez zewnętrzne potrzeby, a nasze wewnętrzne pragnienia są odkładane na drugi plan.

(„np. zostaw ten rysunek, zrób lekcje!”)

Tylko mały % populacji jest wyuczony wewnątrzsterowności, nota bene te osoby dochodzą do wręcz kosmicznych osiągnięć w życiu. Dla tych ludzi motywacja wewnętrzna jest najsilniejsza, a zewnętrzna słaba.

Wracając do naszej rzeczywistości, jeżeli chcesz osiągać pragnienia, musisz zrobić cokolwiek, aby były one motywowane przez motywację zewnętrzną.

(bo taki miałeś trening za dziecka, więc tak działa i będzie działać Twój mózg, nie walcz już z tym, bo to nie jest cecha plastyczna).

To dlatego postanowienia noworoczne nie działają. Ile razy ktoś chciał ćwiczyć, uczyć się języka i nie ćwiczył?

Ale jak kupił karnet, albo zapisał się do szkoły językowej, to nagle już śmigał.

Co to znaczy, że potrzebujesz motywacji zewnętrznej?

To oznacza, że potrzebujesz:

  • ustalonej nagrody zewnętrznej;
  • celu podzielonego na np. 14 kawałków;
  • planu wykonywania 1 kawałka dziennie;
  • rejestracji na wielkiej ścianie postępów;

WAŻNE jest żeby rejestrować postępy i widzieć rejestrowanie postępów i zbliżanie się do nagrody.

Po co ta nagroda?

Wartości na jakich Ci zależy będą realizowane z dodatkowym pobudzeniem pochodzącym od ustalonej nagrody.

Założę się, że masz podobnie jak ja, że miewasz różne zachcianki na przyjemne rzeczy i sobie je w miarę możliwości kupujesz.

Jeżeli zamiast kupować tę rzecz od razu, zaczekasz tydzień i ustalisz, że ta rzecz jest nagrodą za codziennie realizowany plan, wówczas:

  • zyskasz upragnioną rzecz;
  • oraz osiągniesz plan;

Czyli zamiast zmarnować moment na darmozjadne kupienie tego na co masz ochotę, możesz wykorzystać tę ochotę i nie dość że zdobyć to co chcesz, to dodatkowo osiągnąć tym cel, za który nie mogłeś się zabrać.

Nagroda musi Cię emocjonować, musi być pokusą i musi być namacalna.

Z nagrodami trzeba uważać, bo psują motywację, nagroda musi być na tyle mocna, żeby motywować, ale na tyle słaba, żeby nie była po wszystkim jedynym powodem do szampana.

Ogólnie motywacja to temat na kurs lub trening, a nie jeden artykuł, ale traktuję to jako powtórkę przed środowym egzaminem 😉

Pokażę Ci jak to wygląda u mnie:

To moja Matryca Motywacyjna na wielkiej tablicy w kuchni, nie da się jej nie widzieć.

To powoduje, że cały czas widzę rejestrowane postępy oraz widzę zbliżanie się do nagrody, co z kolei tworzy mi nadprogramowe pobudzenie do rzeczy, które chcę robić.

Bardzo ważny jest plan i rejestrowanie wykonywania, a także bicie się po oczach widokiem realizowanego planu.

Reguły matrycy są proste:

Jeżeli spełnione są w danym dniu założenia (np. pilnuję posiłków, nie opuszczam treningu, piszę co najmniej 20 stron materiałów dziennie, itd.), wówczas dana wytyczna dostaje +.

Jeżeli wszystkie wytyczne w danym dniu mają +, wówczas podsumowanie dnia ma +.

Jeżeli po 14 dniach co najmniej 12 z 14 dni ma +, wówczas następuje ustalona nagroda.

Wtedy 3 dni przerwy (silna wola jest jak mięsień, męczy się i musi odpoczywać) i kolejna jazda.

Są różne mechanizmy motywacyjne, np. związane z samooceną, z popędem, z motywacją braku (jak się najem, to już nie chce mi się jeść), niektóre aktywują ośrodek nagrody w mózgu, inne tego nie robią…

Piszę Ci o tym żebyś wiedział, że mechanizmy motywacyjne to bardzo precyzyjne – powtórzę: MECHANIZMY – których nasza świadomość raczej nie wykiwa.

Motywacja to nie jest kwestia zmiany treści myślenia, to nie jest kwestia „wzięcia się za siebie”, to nie jest kwestia siły charakteru, to nie jest kwestia poklepania kogoś po ramieniu i namówienia go, żeby coś zrobił.

To mechanizmy biologiczne, których nie przeskoczysz, możesz jedynie używać ich w zgodzie z ich regułami.

Daniel Błaszczuk

Facebook Comments Box