„Jak na Ciebie działa Dysonans Poznawczy…?”
Bardziej niż Ci się wydaje…
Leon Festinger w 1957 sformułował teorię DYSONANSU poznawczego, która stała się matką wielu teorii społecznych, kluczową teorią w psychologii społecznej.
O Teorii Dystansu Poznawczego pisałem tutaj.
Zaznajomienie się z wcześniejszym tekstem jest niezbędne do całkowitego zrozumienia pełnego kształtu prezentowanego tu mechanizmu psychologicznego.
Dysonans (poznawczy) to stan nieprzyjemnego napięcia, wywołany wykryciem sprzeczności między własnymi przekonaniami, a tym co robię.
Ważne jest nie to czy posiadam sprzeczne przekonania z tym co robię, lecz to czy to świadomie odkrywam.
Kiedy ludzie odkrywają w sobie sprzeczność, mechanizm utrzymywania pozytywnej samooceny powoduje, że trzeba tę sprzeczność jakoś pogodzić.
Ludzie MUSZĄ zredukować dysonans, bo ten stan powoduje, że człowiek żyje nim i chce z niego wyjść, bo jest nieprzyjemny.
Pozostawanie w sprzeczności jest niemożliwe. Stan DYSONANSU to szalenie potężne zjawisko psychologiczne.
Człowiek wchodząc w stan DYSONANSU nie wychodzi z niego taki, jaki był przed tym.
Człowiek nie wychodzi z dysonansu nigdy taki sam. Za każdym razem dysonans wywołuje zmianę poglądów lub zmianę zachowania w obszarze czegoś istotnego dla tej osoby.
W pewnym eksperymencie (Aronson, 2012) wzięto grupę chętnych studentów i kazano im przez kilka godzin wykonywać bardzo nudną pracę. Pierwszej grupie płacili dużo za te kilka godzin, a drugiej grupie prawie nic.
Okazało się po wszystkim, że osoby którym nie płacono prawie nic za to nudne zadanie, wypowiadały się o samym zadaniu znacznie cieplej, niż osoby którym zapłacono hojnie.
Jak powstaje dysonans?
Ludzie nie lubią dopuszczać do sprzeczności poznawczych.
Kiedy dwie osoby mają sprzeczne zdanie i usłyszą równą ilość głupich i mądrych argumentów ZA tym poglądem – oraz – głupich i mądrych argumentów PRZECIW temu poglądowi, to zapamiętują wybiórczo argumenty według swojej preferencji, a nie myślenia logicznego.
Każdy pamięta po dyskusji jedynie te mądre argumenty ZA swoim zdaniem i te głupie argumenty PRZECIW swojemu zdaniu.
Jeżeli dajesz komuś zakaz/nakaz, a ta osoba go złamie, to zacznie coraz bardziej myśleć, że nie masz racji.
Z kolei jeżeli kogoś kusi się czymś na co ta osoba się nie decyduje, np. „chcesz to idź sobie na randkę z kim chcesz” i ta osoba tego nie zrobi, to radykalizują się w niej jej własne poglądy do nie robienia czegoś takiego.
Jak kogoś wystawię na próbę i ta osoba się nie skusi, to wzmacnia jej się BARIERA przed tą rzeczą.
Badania pokazują, że poczucie pewności zaczyna wzrastać po podjęciu decyzji
i im dalej od decyzji tym poczucie pewności co do niej jest większe. Po decyzji ludzie nie są zainteresowani wątpliwościami, tylko argumentami, że dobrze zrobili.
Widzą jedynie te mądre argumenty ZA swoją decyzją i te głupie argumenty PRZECIW swojej decyzji.
Co zrobić, aby ktoś bardziej zaangażował się w cel? – Sprawiać, że ma więcej roboty z tym.
Dlaczego osoby, którym udaje się coś za pierwszym razem cieszą się mniej, niż osoby którym uda się dokonać tego dopiero za 5.?
Bo im większy wkładasz w coś wysiłek, tym bardziej nasila się w Tobie dysonans poznawczy: „czemu ja to robię?”, który tworzy iluzję podnoszącą wartość tego celu.
Np. osoby które zdały na prawo jazdy za 5. razem czują większą radość od osób, które zdały za 1. razem.
Im więcej włożysz w związek, tym mocniej Ci na nim zależy.
Robisz coś z własnej woli, a to się okazuje głupie. Wtedy pojawia się DYSONANS – Twój umysł sam przekonuje się do tego, że to nie jest takie głupie.
Dzieje się tak z powodu mechanizmów leżących głęboko w psychice i obszarach podkorowych.
Mechanizm DYSONANSU jest jednym z nich i jest związany z Mechanizmem SAMOOCENY.
Dlatego uważaj czy atrakcyjność jakiejś rzeczy lub atrakcyjność jakiegoś celu nie rośnie, bo się dłużej starasz.
Daniel Błaszczuk